a stone
on the edge of rock
hides an avalanche
Zbiór Poezji
a stone
on the edge of rock
hides an avalanche
day festival –
the fog muffles a storm of applause
the flashes fade
przygotuj gościnny
gąszcz liter
nie zapominając
że nadmiar słów
szkodzi ptakom
może przyleci
Calliope calliope
iskrami dźwięków
z liścia na liść
rozpłomieni świt
jesienią drzewa
nie mają żagli
stoją niewrażliwe
na wiatr
opłatki śniegu
topnieją na języku
przyjmuję
błogosławieństwo zimy
znów ta obawa że lasów
ze stanu śmierci klinicznej
nie uratuje wiosna
nie wystrzeli szampan słońca
wszystko i tak
rozstrzyga się latem
podczas kłośby
w zbożny czas
literalna przeprawa
przez zarośla
agrestowe „a” drapie
choć powinno
być gładkie
jak orzechowolaskowe „o”
malinowe „u”
plami palce
a mogłoby
umknąć uwadze
niczym bezbarwne „y”
głogowe „i” kłuje
a przecież
stępiła je
czerwona kropka
„e” tworzy gęstwinę
w Internecie
lepiej by był wartki
jest bardziej odporny
na rzucane kamienie
nie zataczają
tak szerokich kręgów
śpiewacie wiersze
słowa wylatują
spod rozpędzonych dźwięków
rozrywają kurtynę ciszy
wszystkie jesteście
ubrane na czarno
dziewczyny
co śpiewacie wiersze
czy dlatego
że wam się zdaje
zbyt jasny
poezji cień
Niegdyś tak mały,
że swobodnie
przechodziłeś
przez ucho igielne.
Dziś przyszyła cię
nić czasu.
Może nie ma już
Delty Centauri
Trudno znieść
te miriady
spojrzeń przeszłości
Bezradność słów
przebija jak kalka
wiersz niedokończony
Nocą
Oni mieli niebo nad głową
czas prowadzili na smyczy
a dziś
role się odwróciły