Wiersz nieswój

Jak to jest

Nie zacisnąć na czas powiek

Znów mierzyć noc bezsennym wzrokiem

 

Wciąż jesteś nie swoja

Miejsce u szczytu stołu nie dla ciebie

Masz oczy nienawykłe do mocnego światła

 

Wróć do cienia

Tam wszyscy wolą widzieć

Tych co są nieswoi

 

Siedź grzecznie z boku i patrz

Jak toczy się życie

O smaku własnoręcznie wyciskanych soków

Zgodnych z porami roku

Pigwowych nalewek

Wyklarowanych snami

 

Podczas gdy ty

Nadużywasz  słów

Wypowiadanych nie w porę

Wypełniasz nimi

Kolejny niechciany wiersz

Wciąż pozostając nie swoja

 

 

 

Kurz

drży

w paśmie światła

dobiegającym

spod uchylonych powiek

wrasta

w porzucone lustra

na głębokość

cienia

wzbija obłokiem

nad głowami żegnanych

nie dość szczelna

jest nawet skóra

Ona

lepiej brzmi że czyha

to wzbudza bunt

jednak ona najczęściej

spokojnie czeka

cierpliwie sączy czas

w snach przesyła

kartki z zaświatów

z sobą oswaja nas

 

Galeria

 

…” Praskowia Fiodorowna odwiedziła poetę w czasie burzy, zobaczyła, że płacze, przestraszyła się, zaciągnęła story…”

M.Bułhakow „Mistrz i Małgorzata

 

nie bój się

dla ciebie

Ruchoma Galeria Nieba

nigdy nie zamyka podwoi

wystarczy unieść twarz

 

ożywione wiatrem

rzeźby w chmurach

ptaki niezatrzymane w locie

 

pod palącym wzrokiem słońca

bieleją płótna wyobraźni

choć co chwilę

o ton ciemniejsze jest tło

 

a kiedy  zostaną zaciągnięte

czarne story

światło księżyca  pozwoli

zajrzeć w głąb

cienia

 

Jesień

 

Jesień dogasa

wiatr modli się 

na paciorkach deszczu

do wtóru gra

grzechot liści

 

Cierń goryczy

kaleczy usta

 

Tafla chmur

połyskuje rdzawo

światłem co skrzepło

w pół drogi

 

Jak znieść wzrok nocy

gdy z oczu opadły 

łuski księżyca

Copyright © Jadwiga Gala 2002-2024